Serwecz

avatar

Jeżdżę turystycznie, z lekkim zacięciem sportowym. Najchętniej w górach, zdobywam Bigi.

Mam przejechane 83920.25 kilometrów w tym 2951.30 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy serwecz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
53.52 km 34.54 km teren
04:44 h 11.31 km/h:
Maks. pr.:51.50 km/h
Temperatura:
Podjazdy:1705 m

Beskid Śląski

Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 14.08.2011 | Komentarze 0

Coś się pozmieniało w rozkładach jazdy i pociąg do Bielska-Białej z Gdyni odjeżdża teraz z Łodzi o 3:57, trudno – wstałem i byłem na stacji na czas. Oczywiście spóźnił się godzinę, ale wsiadłem i bez atrakcji dojechałem na miejsce. Początek znajomy, stacja benzynowa, kawa, zakupy w sklepie. O 11 ruszyłem na szlak, tym razem podjeżdżam na Szyndzielnię czerwonym. Bardzo wygodnie, trzyma 8-9% po nie za grubym szutrze, więc całość, z jednym postojem, zajmuje mi godzinę.
W schronisku odpoczywam rozmawiając chwilę z dwoma rowerzystami. Dalej omijam Klimczok trzymając się czerwonego szlaku i jadę dość wymagającym trawersem (sporo prowadzę, szlak bardzo wąski po wystających korzeniach – jeszcze nie dla mnie). Później niespodziewanie ostro w dół, niegroźnie upadam na lewo lekko się obdrapując. Niestety siada mi psychika, która do końca nie wraca do wieczoru. Szlak na Kotarz dość przyjemny, mało zatłoczony, ale jadę powoli, sporo odpoczynków – nieprzespana noc daje o sobie znać. Na Salmopolu robię dłuższą przerwę na placki ziemniaczane. Do tego miejsca mam około 18 km w terenie. Przesiadam się na żółty szlak, początkowo dość stromy, kawałek sprowadzam, ale fajny – korzenie, wąsko. Do Trzech Kopców jadę sprawnie, kawałkami po gruntowych drogach. Kawałek za Chatą na Orłowej przejeżdżam stromy, ale krótki zjazd i muszę wydrapać się pod Równicę. Jedzie się ciężko, długo odpoczywam, w końcu mobilizuję się i dojeżdżam do schroniska pod Równicą.
Nieprzyjemnie zaskakuje mnie ceną (aż 35 zł!), ale zostaję. Mam własny wieloosobowy pokój, rower stoi w świetlicy, robię przy nim drobne poprawki i idę spać.
Kategoria >.50, Teren, Wypad



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acpat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]