Serwecz

avatar

Jeżdżę turystycznie, z lekkim zacięciem sportowym. Najchętniej w górach, zdobywam Bigi.

Mam przejechane 83920.25 kilometrów w tym 2951.30 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy serwecz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
60.18 km 7.66 km teren
02:35 h 23.30 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy:548 m

GSB dzień 7

Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 0

Zbieramy się sprawnie, ale bez nadmiernego pośpiechu i dobrze nam znaną drogą jedziemy na Zdynię. Oczywiście nie byłbym sobą, gdyby pech sprzętowy omijał mnie przez cały wyjazd i na zjeździe najeżdżam na gwóźdź, który przebija mi oponę. W Zdyni stajemy na śniadanie i opuszczamy teren. Podpompowujemy amortyzację, żeby zmniejszyć bujanie i jedziemy z oszałamiającą nas prędkością. Z Uścia Gorlickiego podjeżdżamy na przełęcz nad Czarną (też naprawdę przyzwoitym tempem), później mamy już prawie stale w dół i wjeżdżamy do Grybowa z przyzwoitym zapasem czasowym – robimy zakupy na drogę, jemy kebab i próbujemy (nieskutecznie) skontaktować się z Waxmundem. W międzyczasie dodzwaniamy się do niego, w Krakowie oddaje nam co nasze i dorzuca zamówione kubełki KFC. Ruszamy z dworca i stajemy. Burza zniszczyła jakiś element sygnalizacji i na pewnym wiadukcie spędziliśmy ponad godzinę. W Łodzi żegnam Mikiego, kiedy okazuje się, że można wysiąść na Chojnach, a ja jadę do domu z Kaliskiej.
Wypad bardzo ciekawy, choć jak dla mnie trasa (poza odcinkiem w Bieszczadach) była odrobinę mało atrakcyjna – sporo błota, mało widoków, bardzo męczące podejścia. Ale sprzęt sprawdził się świetnie, co ciekawe zazwyczaj podjeżdżałem więcej i szybciej niż Miki na swoim rowerze, o znacznie mniejszym skoku. Być może to kwestia lepszych opon – Fat Alberty w rozmiarze 2.4 cala sprawdziły się doskonale.
Kategoria >.50, Wypad



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa serwo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]