Serwecz

avatar

Jeżdżę turystycznie, z lekkim zacięciem sportowym. Najchętniej w górach, zdobywam Bigi.

Mam przejechane 83920.25 kilometrów w tym 2951.30 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy serwecz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
56.74 km 50.14 km teren
05:23 h 10.54 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:
Podjazdy:1707 m

GSB dzień 6

Piątek, 20 maja 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 0

Z Chyrowej od razu w górę, później zjazd Kątów, niestety ze świadomością, że zaraz znów czeka nas wspinaczka – i rzeczywiście była. Chyba najcięższe podejście. Po kilkanaście kroków, taszczenie, wpychanie rowerów – faktycznie pieszy szlak, słabo nadający się dla rowerzystów. Z większości dnia nie zostały mi jakieś wspomnienia. Przyjemny zjazd z Magury – szutrówką z poprzecznymi kanałami odprowadzającymi wodę – tym razem po prostu je przeskakujemy. Końcówka niestety fatalna, szlak prowadził bagienną ścieżką, więc powolne przedzieranie się do przodu. W Bartnem widać było, że zbiera się na burzę, namawiam jednak do dalszej jazdy, po kilku kilometrach chowamy się pod drzewami i przeczekujemy najgorszą ulewę. Do Wołowca jedziemy dość ostrożnie, wszystko jest mokre, chlapie. Sam zjazd bardzo przyjemny, łąką. Wołowiec znów robi spore wrażenie, taka zagubiona wioska. Dalej szlak prowadzi już szutrową drogą, znów go jednak gubimy i przypadkową drogą docieramy do Krzywej, stamtąd szosą do Jasionki i tam podejmujemy decyzję – nie chce nam się dalej jechać. Mamy dosyć wpychania rowerów pod górę, tylko po to, żeby dalej tłuc się w błocie, albo od razu zjechać do kolejnej wsi i zacząć zabawę od nowa. Jedziemy znaną nam ze zlotu drogą do Radocyny. Tej nocy towarzyszy nam zielona szkoła, więc zasypiam z odtwarzaczem w uszach, rowery wstawiliśmy do pokoju.
Max znów w terenie.
Kategoria >.50, Teren, Wypad



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ojego
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]