Serwecz

avatar

Jeżdżę turystycznie, z lekkim zacięciem sportowym. Najchętniej w górach, zdobywam Bigi.

Mam przejechane 83920.25 kilometrów w tym 2951.30 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy serwecz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
85.39 km 0.00 km teren
04:51 h 17.61 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:
Podjazdy:1622 m
Rower:.Ghost

LBTdA dzien 7

Piątek, 9 lipca 2010 · dodano: 13.08.2010 | Komentarze 2

Col de Vars - Guillestre - Briancon.
Vars dosc trudny, jakos niespecjalnie mi poszedl, na gorze jeden z chlopakow, ktorzy nocowali na naszm kempingu probuje mi pomoc z hamulcem, niestety nic z tego nie wychodzi, postanawiam odpuscic jedna przelecz i krotsza droga pojechac do Briancon, zeby znalezc tam serwis rowerowy.
Jade dosc szybko, zeby miec sporo czasu na miejscu, po drodze peka mi niestety szprycha w tylnym kole, obawialem sie tego.
Mija mnie kilku szosowcow jeden z nich wyraznie chce mnie pociagnac, niestety jestem jednak na podjezdzie zbyt wolny.
W Briancon najpierw szukam serwisow, w jednym pracuje mlody chlopak, ktory sam byl z sakwami w Ameryce Poludniowej. NIestety z hamulcem nic nie udaje sie zrobic, ale odkreca i przykreca mi kasete, nie biorac za to ani grosza. Drugi serwis otwieraja dopiero po sjescie, wiec jade do marketu, robie male zakupy, jem i czekam. Hamulec obiecuja mi odpowietrzyc, ale dopiero po 17. Coz, musze czekac.
Jakos kolo 17 przyjezdzaja chlopaki, kompletnie zmordowani, chca zrobic dzien restowy, co jest mi bardzo na reke. Po zakupach i odpowietrzaniu jedziemy na kemping,ktory okazuje sie byc jeszcze sporo pod gore.
Kategoria >.50, Wyprawa, Z sakwami



Komentarze
aard
| 17:59 sobota, 14 sierpnia 2010 | linkuj Czekam z zapartym tchem na ciąg dalszy - fajnie jest ujrzeć tę samą wyprawę cudzymi oczami. Okazje się, że często na zupełnie inne rzeczy zwracaliśmy uwagę :)

PS. Ale to Twoje czarne tło powoduje, że mi teraz plamy przed oczami latają :((
aard
| 17:52 sobota, 14 sierpnia 2010 | linkuj O, widzę, że wróciłeś! :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cocho
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]