Serwecz

avatar

Jeżdżę turystycznie, z lekkim zacięciem sportowym. Najchętniej w górach, zdobywam Bigi.

Mam przejechane 83920.25 kilometrów w tym 2951.30 w terenie. Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl 2019:
button stats bikestats.pl
2018:
button stats bikestats.pl
2017:
button stats bikestats.pl
2016:
button stats bikestats.pl
2015:
button stats bikestats.pl
2014:
button stats bikestats.pl
2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy serwecz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
90.48 km 18.24 km teren
07:29 h 12.09 km/h:
Maks. pr.:61.08 km/h
Temperatura:
Podjazdy:2177 m
Rower:.Ghost

Włochy - dzień 13

Piątek, 25 sierpnia 2017 · dodano: 12.09.2017 | Komentarze 0

Porte di Rendena - Ponte Caffaro - Baitoni - Rifugio Alpo (Big - 1480 mnpm) - Bocca di Cablone - Bocca Campei - Bocca di Lorina - Passo della Cocca - Passo di Tremalzo (Big - 1664 mnpm) - Pieve di Ledro

Pomysł i plan był taki, żeby podjechać do Rifugio Alpo, później jechać jeszcze wyżej, żeby na Tremalzo wjechać "z grani".
Bałem się jednak o jakość szlaku pomiędzy Cima Tombea a Monte Caplone. Internet i mapy OSM twierdziły, że jest tam pieszy szlak, co mogło oznaczać równie dobrze łańcuchy, choć było to mało prawdopodobne (to jest stara droga zaopatrzeniowa z IWŚ).
Podjazd do RIfugio Alpo i dalej do Cablone był bardzo trudny. Za Schroniskiem skończył się asfalt i miejscami musiałem prowadzić ze względu na brak przyczepności.
Widoki były przepiękne i aż do Cima Tombea (szlak przechodzi trawersem) jechało się dobrze. Zjazd pod przełęcz passo di Tombea był trudny, sprowadzałem miejscami (ale na MTB przejezdny bez problemu). Za Monte Caplone trafił się zamknięty tunel, rower trzeba było przeprowadzić szlakiem przez grań. Razem może 30 metrów w górę, ale szlak był w standardzie Tatr Zachodnich, więc z sakwami było to trudne.
Później kamienisty, żwirowy zjazd - a więc i ból rąk i strach o snejka.
Dalej trudno, męcząco, ale już bez wybitnych trudności technicznych. Ciągnąca się, uciążliwa droga szutrowa w górę.
Na Tremalzo zrobiłem długi postój na kawę i postanowiłem nie jechać dalej tym szlakiem w kierunku Gardy ze względu na godzinę, a zjechać do Pieve di Ledro na camping. A następnego dnia nad Gardę dalej szosą.
Kategoria >.50, Wyprawa, Z sakwami



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa umies
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]